niedziela, 23 sierpnia 2009

Pożegnanie






Przyjaciel Droszkowa - Włodek Michalski nie żyje. Za nim go znaleziono leżał przez dwa dni pod drzewem samotnie. Nie było nikogo, tylko to drzewo, jedyny świadek tego co się wydarzyło. Niemy i milczący.

Odszedł Edward Stachura, odszedł Krzysztof Jusiński, odeszli i inni. Teraz odszedł Włodek, bard, który przez większość swojego życia, grał i śpiewał ludziom na ulicy, na świecie. Z tego żył. Miał swoje ukochane góry, które były jego domem. Kiedy wracał, chodził do lasu po drzewo na zimę. Nosił je na plecach lub woził w wózku-karetce. Miał swój świat. Lubił szusować na nartach, jeździć po górach na rowerze, myć naczynia, oglądać telewizję i mecze, które wypełniały jego wolny czas. To tylko zewnętrzna powłoka. Jego wnętrze pozostanie tajemnicą. Zabrał je ze sobą. Ustępował, ciągle ustępował. Oddawał prym pierwszeństwa innym.

Czy doświadczył prawdziwej miłości i ciepła, czy chciał już odejść? Teraz jest to już fakt. Nieodwracalny. Nie ma go. Wszyscy inni mają jeszcze szansę. 

Jest teraz pełnia lata. Rozszumiały się w parku drzewa na tę myśl. Ciepłe powietrze muska moją skórę. Czuję je na policzkach, we włosach, na rękach. Słyszę delikatny szum liści tańczących na drzewach, a obok przy ławce na której siedzę stoi rower, ten który tego roku dostałem od Włodka w prezencie. Za chwilę zagram mu na flecie i organkach, jak umiem.


I zagrało mu się przez chwilę. Niech mu tam będzie. Niech spotka się z innymi, którzy już odeszli w niebieskiej tancbudzie. To tylko przenośnia do ludzkiej ograniczonej wyobraźni.







Włodka nie ma.

Czas Jego dobiegł kresu, Do wieczności dobiegł. Czas się dla Niego zupełnie skończył.
Dla Włodka nie ma przed ani po. Wszystko dla Niego jest obecnie i w tej uobecnionej kontemplacji ma wszystko co było i co nastanie. Ma w posiadaniu wszystkie widoki, wszystkie rozmowy, wszystkie rzeczy, osiągnął pełnie czasu ,
i jest teraz taki jak być powinien, jak każdy z nas być powinien. Jest Jednym. My jeszcze jesteśmy zagubieni, On wie wszystko.
W drugim widzimy świat.
Dzięki drugiemu istniejemy.
Spotkanie utwierdza nasze racje, bez spojrzenia w drugiego nie ma Świata.
Gdy drugi znika
Świat przestaje istnieć
To tylko dzięki drugiemu istniejemy.
Odchodzą ci którzy widzą Jedno.
Jeszcze ich garstka.
Do zobaczenia Włodku

Jacek Lutosławski