piątek, 6 lutego 2015

Reminiscencje po wykładzie o filozofii.




20.01.2015

Po wspaniałej uczcie którą przygotowałeś ze swoim kolegą mam konstatację w przedmiocie filozofii-myślę sobie, że najważniejszym pytaniem filozofii powinno być pytanie o to jak zmienić swoje życie co zmienić w myśleniu aby nie musieć kolejny raz szukać następnego pytania.
Pozornie stawianie pytań, zawsze na koniec pytania dlaczego wcale nie przybliża nas do rozwiązania, wręcz przeciwnie od niego nas oddala.
ZZ

22.01.2015

Wykład o filozofii i historii filozofii miał zwrócić uwagę na sposoby i metody poszukiwania w obszarze świata realnego, a więc tego jaki jest w stanie człowiek postrzegać przy pomocy zmysłów, a także umożliwić sensowną i logiczną komunikację w obrębie grupy. I to tylko tyle. Spotkania nie przewidują konsensusu. Ich celem jest, rozbudzenie w uczestnikach sztuki precyzowania własnych przemyśleń i doświadczeń prostymi słowami, by potencjalnie inspirować się nawzajem. Każdy idzie swoją własną drogą. I tak jest dobrze.
Dla mnie kierunkiem dociekań jest przekroczenie granicy zmysłów, ale tak, by nadal obracać się w świecie realnym, co brzmi jak paradoks.
Przez całe tysiąclecia jak podają źródła historyczne istniały dysproporcje społeczne. Obok w parze funkcjonowała nędza i bogactwo, radość i cierpienie etc. Żadna filozofia, nauki, techniki, szkoły, programy nie rozwiązały tych problemów. Ten świat jest taki jaki jest i taki ma być, tak myślę. Dlatego nie trawię nauczycieli, doradców wszelkiej maści. Wszyscy mówią to samo tylko trochę innymi słowami. W całym galimatiasie paradoksów i teorii, własnych doświadczeń i przemyśleń, głębszego sensu nabierają dwie sprawy, jedna to to, że jestem tym kim jestem i tego zmienić nie jestem w stanie, a druga, to życie w sposób uważny, co w jakimś sensie wynika z pierwszego i daje możliwość głębszego wglądu w codzienność i to co poza nią.
Podnoszenie poziomu świadomości może przywiedzie mnie do granicy 5 zmysłów.
Wyróżniam cztery podstawowe poziomy w filozofii. To rzecz indywidualna. Pierwszy to historyk filozofii, drugi nauczyciel, trzeci to badacz w oparciu o już istniejące poglądy innych filozofów, ostatni to ten , który, nie na przekór, ale ze względu na możliwość świeżości spojrzenia idzie od początku do końca swoją własną drogą. Nie ulega wątpliwości, że i on podlega wpływom, bo jest to nieuniknione, ale przynajmniej nie jest obarczony dogłębnym studiowaniem innych poglądów, co może zawężać jego zdolności zauważenia tego co nie mieści się w kanonie. Jeżeli tenże człowiek odkryje dla siebie coś co już kiedyś zostało odkryte, to chwała mu, że umiał do tego sam dojść. Nic więcej się nie liczy. Być odtwórcą a twórcą to ogromna różnica.
Jest i zawsze była spora grupa ludzi, którzy uważają, że mogą pomóc innym być lepszymi, bogatszymi pod każdym względem, którzy wiedzą, że brak szczęścia i powodzenia zrekompensuje im życie po śmierci, w niebie lub w kolejnym wcieleniu. Kiedyś zastanawiałem się nad tym, jak by wyglądał świat idealny według ludzkich wyobrażeń. Czym jest ten raj gdzieś tam w kosmosie, niebie. Nie twierdzę, że to wszystko jest niepotrzebne, ale wchodząc po szczeblach drabiny jakubowej rysuje się coraz rozleglejszy horyzont.
Pytania się skończą wraz ze śmiercią. Pytam siebie i szukam odpowiedzi. Mogę też je (pytania) zawiesić lub rozważać je same. Odpowiedzi mogą ograniczać głębszy wgląd w istotę tego o co pytam. A jeżeli już takowa się pojawi (odpowiedź), to mogę i ją rozważać, skąd ta? Kiedy pytam, to widzę, zaczynam zauważać i wtedy to co nieużyteczne przestaje mieć znaczenie. Tak więc nie walczę z niczym i nie muszę gwałcić jakimiś zmyślnymi technikami swej natury.
Myślę, że warto rozmawiać, bo to jeszcze coś więcej, coś nieuchwytnego, często niezauważanego, jakiś rodzaj więzi, wzajemnej relacji, to współobcowanie.
LW

23.01.2015

Wykład o filozofii i historii filozofii miał zwrócić uwagę na sposoby i metody poszukiwania w obszarze świata realnego, a więc tego jaki jest w stanie człowiek postrzegać przy pomocy zmysłów, a także umożliwić sensowną i logiczną komunikację w obrębie grupy. I to tylko tyle. Spotkania nie przewidują konsensusu. Ich celem jest, rozbudzenie w uczestnikach sztuki precyzowania własnych przemyśleń i doświadczeń prostymi słowami, by potencjalnie inspirować się nawzajem. Każdy idzie swoją własną drogą. I tak jest dobrze.
Xxx  kiedyś tak myślałem, obecnie raczej bym powiedział, że wszyscy jedziemy na tym samym wózku i w tym samym kierunku, chociaż  niektórzy w istocie myślą, że chodzą,  raczej się przeciskają i  jeżeli już to tylko po platformie wózka  w ogromnej ciasnocie.
Dla mnie kierunkiem dociekań jest przekroczenie granicy zmysłów, ale tak, by nadal obracać się w świecie realnym, co brzmi jak paradoks.
Xxx Czym jest dla Ciebie realność świata (świat realny)? Przecież kiedyś doszliśmy  (może ja doszedłem) już do tego że świat który widzimy, znamy, poznajemy nie jest taki jaki „ jest”, to tylko obraz który powstaje w naszej głowie w wyniku takiej a nie innej konstrukcji naszych zmysłów i naszego widzenia.
Przecież trudno zaprzeczyć  np.  że ten nieszczęsny, przywoływany przeze mnie  nietoperz żyje również w tzw. dla niego realnym świecie, jednak to co się maluje/wyświetla w jego głowie jest przecież zupełnie inne od tego co w naszej.
Zauważ tu i tu „realność” a jednak zupełnie inne obrazy świata a co za tym idzie inne potrzeby, pragnienia, obawy, lęki.
Przecież nie uganiasz się za muchami cały dzień?
Przez całe tysiąclecia jak podają źródła historyczne istniały dysproporcje społeczne. Obok w parze funkcjonowała nędza i bogactwo, radość i cierpienie etc.
Xxx bo była to zawsze konsekwencja myślenia egoistycznego. Tak naprawdę altruizm, dobro, szczęście wspólne było i nadal pozostaje tylko na sztandarach  i na ustach nigdy w głowach a już na pewno w sercach.
Antropologicznie, biologicznie, genetycznie to skutek myślę pozostałości gadziego mózgu w nas.
Jeżeli do tej pory epigenetyka nie dała możliwości  zneutralizowania wpływu tego co tam siedzi na nasze myślenie, postępowanie to myślę, że jeszcze miliony lat przed nami.
Żadna filozofia, nauki, techniki, szkoły, programy nie rozwiązały tych problemów.
Xxx bo one również  były i są egoistyczne służą tylko jednostce lub wąskiej grupie pomysłodawców.
Ten świat jest taki jaki jest i taki ma być, tak myślę.
Xxx  na tym planie jest tylko i wyłącznie wypadkową tego co jest wynikiem myślenia z niskich pobudek kreatorów owego świata i zgody nieświadomych, zmęczonych, zniechęconych miliardów ludzi na taki  stan rzeczy. Pozostajemy przedmiotem permanentnej manipulacji i dlatego nie możemy się dowiedzieć  kim jesteśmy i po co przychodzimy naprawdę.
Jaki jest cel naszego istnienia?
Dlatego nie trawię nauczycieli, doradców wszelkiej maści.
Xxx uważam jednak, że warto słuchać i usłyszeć ludzi mądrych, bardziej przenikliwych w dobrym tego słowa znaczeniu. że z tego powodu nic złego się nam nie stanie.
A blagę, nieszczerość, nieprawdziwość głoszonych idei głoszonych ex catedra wyczuwamy na odległość.
Wszyscy mówią to samo tylko trochę innymi słowami.
Xxx gdyby tak było a dotykaliby prawdy to tylko bym przyklasnął niestety często tylko bajdurzą i to do fałszywej melodii.
W całym galimatiasie paradoksów i teorii, własnych doświadczeń i przemyśleń, głębszego sensu nabierają dwie sprawy, jedna to to, że jestem tym kim jestem i tego zmienić nie jestem w stanie, a druga, to życie w sposób uważny, co w jakimś sensie wynika z pierwszego i daje możliwość głębszego wglądu w codzienność i to co poza nią.
Xxx no właśnie to kim jesteś? Po co Ci ten galimatias?
Podnoszenie poziomu świadomości może przywiedzie mnie do granicy 5 zmysłów.
Xxx granica pięciu zmysłów???Tylko Ty sam tworzysz granice-ograniczenia.
Wyróżniam cztery podstawowe poziomy w filozofii. To rzecz indywidualna. Pierwszy to historyk filozofii, drugi nauczyciel, trzeci to badacz w oparciu o już istniejące poglądy innych filozofów, ostatni to ten , który, nie na przekór, ale ze względu na możliwość świeżości spojrzenia idzie od początku do końca swoją własną drogą. Nie ulega wątpliwości, że i on podlega wpływom, bo jest to nieuniknione, ale przynajmniej nie jest obarczony dogłębnym studiowaniem innych poglądów, co może zawężać jego zdolności zauważenia tego co nie mieści się w kanonie. Jeżeli tenże człowiek odkryje dla siebie coś co już kiedyś zostało odkryte, to chwała mu, że umiał do tego sam dojść. Nic więcej się nie liczy. Być odtwórcą a twórcą to ogromna różnica.
Xxx jeżeli rzeczywistość jest fraktalna  (to założenie) to ilość „idei” pytań, filozofów i filozofii wydaje się być również fraktalna więc nieskończenie mnoga, jednak w obrębie skończonego aczkolwiek
bardzo plastycznego materiału tu na Ziemi. A tu chodzi o pewną zasadę, regułę, prawdę która to uruchamia, sprawia rządzi, a nie tworzenie kolejnych manifestacji.
Jest i zawsze była spora grupa ludzi, którzy uważają, że mogą pomóc innym być lepszymi, bogatszymi pod każdym względem, którzy wiedzą, że brak szczęścia i powodzenia zrekompensuje im życie po śmierci, w niebie lub w kolejnym wcieleniu.
Xxx wielu ma takie skłonności niektórzy trwają w nich do śmierci, ale to niczego nie rozwiązuje-jest dla mnie ilustracją nierozumienia.
Kiedyś zastanawiałem się nad tym, jak by wyglądał świat idealny według ludzkich wyobrażeń.
Xxx ten w którym żyjesz jest  właśnie światem idealnym albo idealnie odwzorowującym wypadkową ludzkich wyobrażeń w aktualnym stanie świadomości i aktywności.
Czym jest ten raj gdzieś tam w kosmosie, niebie.
Xxx??? Raj to raczej nasze odwieczne pragnienie tym bardziej odczuwane im bardziej dostaniemy po dupie, albo raczej sami swoim niezrozumieniem po tej dupie sobie damy.
Nie twierdzę, że to wszystko jest niepotrzebne, ale wchodząc po szczeblach drabiny jakubowej rysuje się coraz rozleglejszy horyzont.
Xxx a może coraz bardziej zamglony?
Pytania się skończą wraz ze śmiercią.
Xxx??? Czasami mam wątpliwości.
Pytam siebie i szukam odpowiedzi. Mogę też je (pytania) zawiesić lub rozważać je same. Odpowiedzi mogą ograniczać głębszy wgląd w istotę tego o co pytam.
Xxx? a może po prostu cierpimy na głód dystynkcji, chcemy zaznaczyć w jakikolwiek sposób swoją obecność, ważność bo wydaje się nam w ten sposób że coś z nas przetrwa tutaj na Ziemi
A może tymi pytaniami gratyfikujemy swoją, ową  naszą marność nad marnościami. Bo obiektywnie to cały czas ludzie porywają się z motyką na Słońce.
A jeżeli już takowa się pojawi (odpowiedź), to mogę i ją rozważać, skąd ta? Kiedy pytam, to widzę, zaczynam zauważać i wtedy to co nieużyteczne przestaje mieć znaczenie. Tak więc nie walczę z niczym i nie muszę gwałcić jakimiś zmyślnymi technikami swej natury.
Xxx a tam… od razu gwałcić.
Myślę, że warto rozmawiać, bo to jeszcze coś więcej, coś nieuchwytnego, często niezauważanego, jakiś rodzaj więzi, wzajemnej relacji, to współobcowanie.
Xxx też myślę że warto, zawsze jest szansa, że jak mgła opadnie prawdę ujrzy więcej niż jedna osoba.
ZZ


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz