niedziela, 19 stycznia 2014

Cykl trzeci


U Źródeł leży prawda. Ona jest i płynie.
Źródeł jest wiele i wszystkie mają swój początek.
Źródła są cyklem zamkniętym.
Dróg jest wiele. Można iść z nurtem od źródeł, lub pod prąd.
Wszystkie prowadzą do ich początków.
Ograniczenie zmysłów kończy się na początku Źródeł.
Granicą mojej wolności, jest wolność drugiego człowieka.
Jak wiele liści musi ocierać się o siebie, by powstał szelest wiatru.
Jak odróżnić dźwięk akacji od dźwięku klonu.
Można układać dźwięki tak by dały melodię taką czy inną, ale można dodać dźwięk do dźwięku i spowodować wewnętrzne poruszenie. Może stać się to na poziomie naszego umysłu i łechtać go, ale może być odebrane poza nim… Bez jakichkolwiek wyobrażeń, nastawień, porównań, odniesień do czegokolwiek.
Człowiek nauczył się traktować przyrodę, która go otacza przedmiotowo, a faktem jest, że ma ona charakter podmiotowy.
Kośba, rytuał, który ma swoją porę dnia i czas klepania kosy.
W poświacie wschodzącego dnia, krok za krokiem, w równym tempie,
w wsłuchaniu w charakterystyczny szelest ostrza tnącego,
w wpatrzeniu w pokryte poranną rosą trawy, które rosły, a teraz ścielą u stup,
w pokorze, by nic ponad to, co niezbędne,
w czuciu mięśni rąk, nóg i tych okalających kręgosłup,
się przystanęło na moment, a słońce jęło wynurzać się zza widnokręgu…
wierzyć to znaczy - nie wiedzieć
wierzyć to uznawać za możliwe,
gdyby nie istniało założenie, że coś jest możliwe,
nie stałoby się realne zdobycie doświadczenia
wiara i wiedza to dwa różne określenia,
nawzajem się warunkują i mają swoje uzasadnienie
nie należy ich tylko ze sobą mylić.
woda jak lustro, pomarszczona,…
toczy światło falujące na swym grzbiecie,
mieniące ciepłymi barwami,
pełne tajemnic, nie zrozumiałe do końca,
skrzące iskierkami, teraz sięga swego źródła,
za horyzont zdarzeń. 
coś pcha by iść ku niemu,
choć nie wiadomo czy zachodzi czy wstaje,
ale im dalej się jest, tym pragnienie większe,
czy może zgasnąć,…
nie, to nie możliwe
idę, stąpam po grzbietach fal,
niosą migoczące światełka,
stopy mam czyste,…
droga daleka,
jeszcze nie jedno przed.

ile znaczeń ma to słowo?
ile praktyk zawiera w sobie?
czym jest zatem … , czemu ma służyć…
co powinniśmy, a czego nie?
co jest ważne w życiu, a co nie...
czy w stanie medytacji można być nieustająco …
do wewnątrz, czy na zewnątrz,
a może jednocześnie, i tu i tam…
to aktywność, czy nie czynienie niczego?
czy można iść przez życie czujnie i uważnie
i widzieć innych i siebie i myśli swoje,
także i wtedy, gdy ogarnięci jesteśmy smutkiem lub radością,
a może zwykłą powszedniością dnia codziennego…
czy to jest także medytacja…
a może iść czasami obok siebie, w milczeniu
i dotykać zmysłami otaczającą przestrzeń…
jest wiele różnych pytań.
można szukać na nie odpowiedzi,
ale można je tylko rozważać
i nie zamykać obszaru rozumienia…
… można iść i nie widzieć
być myślami gdzie indziej
… można iść i nie słyszeć
rozmawiając o innych, pracy, zakupach, pieniądzach
... można iść i nic nie czuć innego
jak tylko to co w nas i na nas
… można też odwrócić się i wrócić
by pochylić się nisko i zobaczyć
ten najmniejszy z polnych, leśnych kwiatków
i poczuć jego zapach
… można w końcu zatopić się w ciszy
i usłyszeć jej śpiew